czwartek, 3 maja 2012

O "Zmarzlinie", choć za oknem żar

Ilona Łepkowska, „Audiowizualni.pl”
„Bardzo „gęsta", bogata w wydarzenia i nietuzinkowa proza. Szansa na film mocny, ale głęboki zarazem, jeśli materiał literacki trafi w ręce zdolnego scenarzysty i reżysera”.

Agnieszka Ciechnowska, „Lampa” [2008, nr 10]
„Przerażający świat gdzie wszyscy się ranią, a miłość zawsze kończy się niewyobrażalną klęską, nic z niej dobrego nie wynika, wyłącznie obłęd i śmierć”.

„Gala,” [2008, nr 45/46]: „Zmarzlina” książką tygodnia.
„Syn uciekający od oszalałej z miłości matki. Ojciec ubek, który nie potrafi się pogodzić ze swoją przeszłością i jeszcze jeden syn, którego nikt nie kocha... Sceneria pustki, chłodu i zapomnienia. Ale to nie koniec.”

Jarosław Czechowicz, „Independent”:
„Zmarzlina” kipi skrytym żarem i jest to książka, po przeczytaniu której na pewno zrobi się gorąco. Opowieść drastyczna, ale w swej drastyczności piękna. Bo jeśli w ogóle można mówić o pięknym opisywaniu nienawiści, to Białkowski właśnie tak ją opisuje.”

Anna Mazur, „Portal Księgarski”:
Książka przerażająca i ostra. Obnaża bród świata i sypie solą w ludzkie oczy. Polecam.”

Gazeta.pl Usernet,
„Kolejne odsłony życiowego dramatu Piotra opisane w krótkich, kalejdoskopowych retrospekcjach potrafią wstrząsnąć. A taki wstrząs od czasu do czasu jest potrzebny, by docenić szczęście normalności, którego doświadczamy”

Anna Kołodziejska, Granice pl.
„Zsubiektywizowana narracja pierwszoosobowa, w czarnym nurcie której zostaje przedstawiona historia głównego bohatera, jest jednocześnie opowieścią o społeczeństwie w ogóle, swoistą lupą, w soczewce której obraz jednostki przeistacza się w wizerunek zbiorowości. Poddany diagnozie zostaje tu jej status tożsamościowy powstały z wytrącenia z kolein tzw. „normalności socjopolitycznej”

Włodzimierz Kowalewski - Polskie Radio:
„Powiem bez przesady – tak mocnej książki w Olsztynie nigdy dotąd nie było, niewiele podobnych tekstów napisano w kraju”.

Jagoda Wierzejska, „Nowe Książki” [2009, nr1]:
„Utwór Białkowskiego ma szansę stać się nie tylko oryginalną propozycją na tle polskiej prozy współczesnej, ale również lekturą obowiązkową dla bardziej wymagających czytelników”.

Robert Ostaszewski, „Polityka” [2009,13 marca]:
"Białkowski wyspecjalizował się w - by tak rzec - czarnym psychologizmie, w mocno osadzonych w naszym "tu i teraz" opowieściach o  toksycznych aż do bólu rodzinnych relacjach, ludziach zwichnietych emocjonalnie czy psychicznie, którzy albo zupełnie nie radza sobie z życiem, albo z wielkim trudem utrzymują sie na jego powierzchni. Nie powiem, temat to wdzięczny (momentami aż za bardzo), szczególnie gdy potrafi się go przedstawić poprzez ciekawą, dobrze opowiedzianą historię, a takimi autor "Zmarzliny" zdaje sie sypać jak z rękawa". 

Mieczysław Orski, "Odra" [2009, nr 4]:
„Zmarzlina” ma punkty styczne z krytycznie oceniającymi nasz kraj i jego społeczeństwo po transformacji licznymi głośnymi powieściami i tomami opowiadań z ostatnich kilku lat, m. in. Piotra Siemiona, Wojciecha Kuczoka, Sławomira Shutego, Daniela Odii, Krzysztofa Vargi, Michała Witkowskiego, Krystiana Piwowarskiego czy Huberta Klimko-Dobrzanieckiego, ale w kategorii demaskacji zła publicznego i degradacji życia rodzinnego książka ta przebija te i inne pozycje, schodząc do suteren jakiegoś współczesnego germinalu.

Piotr Krupiński, „Pogranicza” [2009, nr1]
„Ta historia toksycznych relacji matki z synem, napisana z synowskiej perspektywy, a rozpoczynająca się opisem próby matkobójstwa (...) to jedna z tych książek, które bez wątpienia nie pozostawiają czytelnika/czytelniczki (a może przede wszystkim tej drugiej) obojętnym.”

Piotr Piaszczyński, „Dziennik Polski – Londyn” (2009, 03 czerwca)
„Ten pisarz ma w sobie autentyczny moralny niepokój i wielki zasób empatii dla „skrzywdzonych i poniżonych”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz