poniedziałek, 21 maja 2012

Gryfia raz jeszcze

Uczepiłem się tej Gryfii jak pijany płotu. Dlaczego? Ponieważ jest to pierwsza nagroda, która pokazuje potencjał literatury tworzonej przez kobiety. Dotychczas z docenianiem pisarek bywało różnie czyli źle. Na piętnaście edycji nagrody Nike tylko trzy razy wybrano książkę napisaną przez kobietę. Gdynia? Na czternastu facetów cztery kobiety! Silesius zdaje się być nagrodą bardziej sprzyjającą paniom, bo na ośmiu mężczyzn cztery kobiety. Raptem sto procent różnicy. Nie mam zamiaru rozpisywać się nad przyczynami tego stanu rzeczy. Czasami suche cyfry bardziej przemawiają do wyobraźni niż rozwlekłe analizy. Że panowie piszą lepiej? Proszę mnie nie rozśmieszać!
Poniżej fotorelacja:

Festiwal towarzyszący Nagrodzie rozpoczął się konferencją krytycznoliteracką - od lewej prof. Krzysztof Uniłowski, prof. Krystyna Kłosińska, dr Arleta Galant.

Odbywały się spotkania z nominowanymi - na zdjęciu Marta Cuber rozmawia z Magdaleną Tulli, nominowaną za "Włoskie szpilki"

Spotkanie z nominowanymi Natalią Bobrowską i Brygidą Helbig (obie pisarki w środku) prowadzą Dariusz Nowacki i Beata Kozak

Odbyło się także spotkanie z reportażem w tle - na zdjęciu od lewej Małgorzata Szejnert i Ewa Winnicka
Dyskutowano także o przkładach literatury kobiet - spotkanie poprowadziła Agata Zawiszewska (pierwsza od prawej), a wzięły w nim udział (od prawej) Olga Tokarczuk, Beata Kozak, Agnieszka Gajewska, Maciej Duda i Agnieszka Kłos
Odbylo się spotkanie autorskie Olgi Tokarczuk

Laureatą Nagrody Literackiej dla Autorki Gryfia została Magdalena Tulli. Przy mikrofonie pisarka tuż po ogłoszeniu werdyktu, a obok niej prof. Inga Iwasiów, przewodnicząca jury Nagrody

2 komentarze:

  1. Cześć Tomek!
    A może jest tak, że pań pisze mniej? Mniej czyli pisarek jest? Tak jak piszących np. nauczycieli albo mechaników. Zrobić należy wówczas konkurs dla mechaników i wypłyną na światło dzienne, na wierzch.
    Panowie mają więcej czasu na jazdę rowerem, wędkowanie i pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli zajrzymy w zapowiedzi wydawców to znajdziemy więcej propozycji napisanych przez kobiety. To kobiety więcej czytają. No i co z tego? Olga Tokarczuk czterokrotnie zdobywała Nike czytelników zanim docenili ją jurorzy. To wygląda tak jakby jej pozycja w literaturze wymusiła na nich tę decyzję. A przecież Tokarczuk od lat pisze znakomicie. Doskonałym przykładem są Magdalena tulli i Małgorzata Szejnert, które przy nagrodzie Gdynia wyróżniono "Nagrodą Osobną". Cóż to za twór? Na nagrodę były za słabe ale jakoś trzeba je docenić? To są praktyki dziwaczne. Wiadomo, że nagroda podnosi prestiż autora, wpływa na sprzedaż jego książek, popularność. Mężczyźni są ewidentnie faworyzowani. Co niektórzy otrzymują ten sam laur kilkakrotnie. Uważam, że to nie jest w porządku i tyle.

    OdpowiedzUsuń