czwartek, 3 maja 2012

Przed Mistrzostwami Europy powrót do "Mistrzostwa Świata"

Alicja Bykowska-Salczyńska, Prezes SPP Olsztyn:
„Pod warstwą kpiny i drwiny w powieści łatwo wyczuć zagubienie w świecie i rozpacz bohatera, który odmawia uczestnictwa w zakłamanym, pustym i przepełnionym dekadencją świecie, w społeczeństwie, które narzuca mu przymus ciągłej kreatywności, robienia kariery, opowiadania się „za” lub „przeciw”, jednocześnie zaś jest narrator utworu Białkowskiego produktem świata nadmiaru.

Leszek Bugajski „Newsweek” [2008, nr 11]
„Świat się rozlatuje na kawałki, bo nie spaja go już żadna idea nadrzędna – chyba taka diagnoza leży u podstaw tej powieści. Autor nie rozpacza, lecz zaczyna się bawić i podpowiada, że szaleństwo na tle futbolu trzyma świat w kupie. A działacze jeżdżą po tym świecie i kompletują reprezentację Polski z najlepszych graczy. Nie mają kasy, więc handlują naszą tradycją, co jest absurdem rozśmieszającym do łez”.

Paweł Dunin-Wąsowicz, „Lampa” [2008, nr 3]:
„Nie uniknę słowa brawura, pisząc o książce Tomasza Białkowskiego (ur. 1969) „Mistrzostwo Świata” – to rzeczywiście najlepsza rzecz w jego dorobku. Opowieści kipią humorem, realia są rzetelne, a ludzie żywi. Białkowski-pisarz umie być czuły, żałosny i śmieszny”.

Agnieszka Nęcka: Artpapier (2008, nr 3):
„Olsztyński prozaik przyzwyczaił swoich czytelników do tego, że jego prozy są w swej wymowie gorzkie i bez zahamowań piętnują absurdy naszej współczesności. Nie inaczej jest w przypadku najnowszej powieści autora „Leze”. Białkowski wyśmiewa pogoń za pieniędzmi, karierą, przywiązanie do przebrzmiałych już dziś ideałów patriotyczno-religijnych, obnażając przy okazji pociąg do mesjanistycznych czynów”.

Włodzimierz Kowalewski, „Rewia Książek”:
 Białkowski imponuje słuchem i wrażliwością językową, świetnymi dialogami w rozmaitych tonacjach, dbałością o logikę i szczegóły”.

Wiktoria Klera, „Pogranicza” [2008, nr 2]:
„Książka Bialkowskiego przepełniona jest gorzką ironią. Często prowokuje do śmiechu (tu zwracam uwagę na genialny opis kuligu w czasach PRL-u i absurdalnie kalekiej służby zdrowia),

Jakub Beczek, „Opcje” [2008, nr 2]
Białkowski portretuje bardzo udanie. Przedstawia postaci z całym ciężarem życia, jaki jawi im się co dzień rano. Białkowski po raz kolejny przy tym udowadnia, że o rzeczach ważnych nie trzeba mówić w sposób pompatyczny.”

Hubert Klimko-Dobrzaniecki (o „Mistrzostwie Świata”)
Ta książka jest pełna pięknych bramek. Białkowski to wyrafinowany zawodnik. Wykiwał mnie kilka razy, ale zrobił to tak, że nie straciłem ochoty na dalszą grą. Świetna proza, rzec by się chciało na Mistrzostwo świata!.

Magdalena Boczkowska, "RED" [2008, nr 2]:
Białkowski puszcza do czytelnika oko, zdając się twierdzić, że inaczej o naszej szarej rzeczywistości mówić się nie da. Gdyby wszystko było wzniośle patetyczne, byłoby jednocześnie nudne i przerażające. A tak mamy dobrą zabawę, spod której tylko gdzieniegdzie przedziera bezsens naszego tu i teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz